Pewnego razu na języku polskim pani Jadwiga...dala wszystkim do oglądania książki o architekturze romańskiej i gotyckiej. Wtedy ja (Kamil) musiałem dosiąść się do kolegów (Bartosza , Andrzeja i Adriana), a jak wiadomo z nimi nie można siedzieć spokojnie:)
Na początku były lekkie wygłupy no ale to nam nie wystarczało. Okno było otwarte, Bartek J położył mój piórnik na parapecie na zewnątrz, wiec ja chciałem wyrzucić jego zeszyt. Powiedział mi żebym śmiało to zrobił jednak ja nie miałem odwagi. Stwierdził, że nie mam "jaj" wiec ja mu powiedziałem ze skoro jest taki odważny to niech wyrzuci mój zeszyt (bylem przekonany ze tego nie zrobi) jednak on bez zawahania wyrzucił mój zeszyt za okno. Wtedy ja w odwecie wyrzuciłem jego zeszyt. Teraz rola Andrzeja G i Adriana K w całej akcji :D
Andrzeja G wstał i wyjrzał przez okno zobaczyć jak ułożyły się zeszyty, w tym samym czasie Adrian K zaczął się śmiać.
Pani dowiedziała się co zrobiliśmy (wcześniej nic nie widziała bo była zajęta) wpisała nam uwagę do dziennika (chyba była długa bo parę dobrych minut ja pisała).
Na godzinie wychowawczej nasza wychowawczyni była bardzo wyrozumiała stwierdziła że był to tylko dziecinny wybryk :D
Na szczęście wszystko rozeszło się po kościach:D:D:D:D:D:D:D:D:D
11 komentarzy:
No to było dobra akcja musisz siadać z nami częściej na polskim :P
Nie siadaj! Oni Cie sprowadza na zła droge ;<
A jak siedzisz z nami to chociaz grzeczny jestes Ryba ;*
Beka ;d
Dzięki Juszczak za propozycje, ale....nie skorzystam;D
hehe xD
Haha xD wy to macie pomysły!
no ktoś musi;]
Ciekawe co następne bedzie latać
Ty :D hje hje
oj Aga uważaj bo tobą zaczną;)
;o
Prześlij komentarz
Treść możemy wykorzystać przeciwko Tobie ;o